www.spiritolibero.fora.pl

Krzysztof J. Wojtas

SL zapytał w ostatnim komentarzu o zasady rządzące netem.

Wydaj a się oczywiste. Decydują ci, którzy mają pieniądze i możliwości.
Stworzenie forum. To powazna sprawa, wbrew pozorom. Tu tylko dyskusja w wąskim gronie. Jesli grono bedzie sie rozwijac - zaczną się różne animozje - choćby związane z osobami o "bliskich" pogladach.
Tymczasem; kto jest w stanie administrować taka stroną?
Trzeba kilku osób czytajacych teksty itd.
Na chwile bieżącą - tylko zasilanie zewnętrzne jest w stanie utrzymac stronę. Kto ma pieniadze. O tym, że to ze składek - chyba to tylko żart.
Takie strony jak NP to tylko wentyl bezpieczeństwa. Tą drogą można kontrolować i przekierowywać zainteresowania.
Taka jest rola.
jednocześnie indoktrynacja pewnymi tematami - tylko lekko fałszującymi rzeczywistość. Tudzież wielkie hasła o patriotyzmie, walce itd.
Wszyscy początkowi blogerzy dają się nabrać. Niektórzy myślą, że to pole wolnej wymiany myśli - tu patrz chłop ze wsi.
Rolą też jest zapobieganie powstaniu rzeczywiście niezależnych grup, czy nawet ogólnopolskiego stowarzyszenia. Nie walczy się z tymi pomysłami, tylko blokuje. Niekiedy wysmiewa. Niekiedy zmienia założenia. Albo tylko pomija takie inicjatywy.

Ciekawy też jest podział "prawica" "lewica". Obecnie bzdura, ale podtrzymuje się , aby tworzyć podziały.

Było kilka inicjatyw własnych stron. Zrobił to Nicpoń - strona jeszcze jest, ale mało kto zagląda. Także ŁŁ - tu jednak już byłymoje obiekcje - sprawa nie wydawała mi się zupełnie czysta - wymaga wyjaśnienia. Ale nie w necie.
Także ta grupa ma podobne szanse.
Ostatni tworzy inicjatywe blogerską (legion) , circ (Iza Roztworowska), ale choś werbalnie zaakceptowałem, to już widać, że fałsz jakiś w tym jest. A sama osoba albo skrajnie rozemocjonowana, albo nieco niezrównowazona. Poglądy - misz-masz. Pojawiała się w dyskusjach działu "nauka" na S24 - chyba nie chciałbym z tą osobą interesów prowadzić.

Zauwazcie też inicjatywy typu Geostrategia Rozwoju Polski, dyskusje o polityce i td. Nie były całkiem sekowane, ale też skierowane na boczny tor. Bez jakichkolwiek wniosków.

Ponad rok temu zamieściłem apel o tworzenie Polskich Elit.
Prawie bez reakcji.
Tymczasem wydaje się, że jest to jedyna droga realizacyjna. Bo nie można od razu stawać do walki, zwłaszcza, gdy nawet nie ma wspólnych kierunków działania.
Zatem - mój punkt widzenia - popracować nad wspólną podstawą programową. Bardzo szeroką, aby nie stała się celem ataku. I powoli dokooptowywać coraz więcej ludzi.
Jeden warunek. Jeśli powstana struktury - muszą mieć charakter terytorialny. Po t, aby można było "po sąsiedzku" sprawdzić wiarygodność.
Bo jakoś mam wątpliwości względem tych, którzy głośno krzyczą i wznoszą radykalne hasła. Tak było z Solidarnością, tak jest iw grupach, które próbują niby coś organizować.

A to jest program na spokojną aktywność i obronę polskiego systemu wartości.

Jeśli grono jest zainteresowane - zamieszcze treść apelu, ale jest chyba jeszcze na Gostrategii Rozwoju Polski (GRP).

Na razie na tyle.

SpiritoLibero

Masz Krzysztofie rację, stworzenie forum to rzecz niebagatelna. Ale wszystko opiera się na ludziach, każda inicjatywa.

W necie wiele jest (jeśli nie większość) tzw. ataków wyprzedzających. Nie chcę operować tutaj konkretnymi nazwami portali ale sądzę, że każdy uważny zauważył to. Takie szemrane inicjatywy służą przede wszystkim do kanalizowania niepożądanych nastrojów i postaw. Oprócz tego można zidentyfikować tych prawdziwych "niepokornych". Same plusy...

w.red

Pełna zgoda z Tobą Krzysztofie! Co prawda nie miałem okazji czytać GRP, ale nie omieszkam to naprawić. Mnie na "niepoprawnych" spodobała się inicjatywa Juranda w sprawie konstytucji bo to byłby już właściwy krok ku określeniu identyfikacji programowej umożliwiającej porozumienie i dyskusję nawet w szerszym gronie. Na razie tyle, a więcej jak przeczytam GRP Smile

pozdrawiam Smile

PP

K.J.Wojtas: ostro!

Co do finansowania danego portalu z zewnątrz - istnieje tez przecież opcja taka, że jego właściciel/ właściciele mają własne środki... i patriotycznego ducha. :)

Fakt, temat składek na NP był poruszany, ale nigdy nie został rozwinięty...

Wracamy do punktu wyjścia? Kto ma pieniądze, determinację i inteligencję niezbędne, by takie przedsięwzięcie rozkręcić... ? ;-)

Na koniec narzucające się w związku z tym pytanie: jeśli to forum się rozwinie, i naszego Gospodarza ani nas nie będzie stać na jego utrzymanie...

kto będzie wtedy finansował wolne duchy?

SpiritoLibero

Musi być nas stać. Koszty techniczne nie są aż takie wysokie. Zresztą na początku (tak jak teraz) korzystamy z darmowego formatu. Żeby tylko nie te reklamy...

Ale powtarzam. Każda inicjatywa to ludzie!

SpiritoLibero

Krzysztof napisał:

Max

A propos podziałów.
Popatrzcie jak sprytnie podzielili prawicę w kwestii słynnego krzyża.
Ci zniesmaczeni, którzy się wstydzą i martwią (tacy mniej prawicowi, nieprawdziwi katolicy, prawda?)
Ci, którzy uznają zasadność protestów, ortodoksy takie.
No zaraz sobie do gardeł skoczą.
Kataryna, za swój nowy tekst na niepoprawnych dostałą jakieś 3 średniej oceny. Podniosłem moją 9 odrobinę.
A, w kategoriach blogerskich, jest on o tyle dobry, że wyciągnęła wypowiedzi Tuska i HGW jeszcze z 2007, dorzuciła małą analizę.
Tekst nie jest zły.
Ale naraziła się początkiem: "ja nie rozumiem ani jednej, ani drugiej strony w tym konflikcie".
Ma prawo nie rozumieć? Ma.
Ja mam może inne zdanie, niż ona, ale czy to powód, żeby dobry wpis od razu tak traktować? Kto nie z nami, ten...? A gdzie - teoretycznie - wspólny cel się podział?
I to robią czytelnicy, nie administracje czy moderatorzy tym razem.
Ci zaangażowani, często również piszący...
Pewnie, pokłóćmy się.

Ależ im to zgrabnie wyszło.

Max

Co do finansowania, gdyby inicjatywa się rozwijała, nie jest tak tragicznie.
Utrzymanie forum to grosze w skali roku (gdyby było potrzeba - komercyjnego, bez reklam).
Portal to trochę bardziej skomplikowana technicznie sprawa, ale też nie aż tak droga.

w.red

Z całym szacunkiem, ale niezupełnie tak to wygląda ( w moich oczach). Spór o krzyż rządzące "elyty", oraz ich ukryci sojusznicy z LSD chcą sprowadzić do kategorii walki politycznej traktując go jako instrument do wykorzystania przeciw oponentom. Co zresztą doskonale wpisuje się w ich politykę zmierzającą do zohydzenia wszystkich wartości jakich jest on symbolem.Tak "niewygodnych" dla "współczesnego człowieka", "światowca" i "jewropejczyka" hołdującego powszechnemu sybarytyzmowi i relatywizacji moralnej wszystkich pojęć i zasad moralnych. W oparciu o które zbudowano naszą cywilizację. Duża część społeczeństwa uległa już hipnozie akceptując lansowany model życia, który tak naprawdę sprowadza się do prymatu "mieć" nad "być" i "ja" nad "my". I to w zupełnym oderwaniu od rzeczywistości zadowalając się tym co "dzisiaj" może skonsumować bez troski o "jutro". Nie mówiąc już o dalszej przyszłości.
Nie dziwi więc, że symbolika tego krzyża tak bardzo razi tych ludzi. Tym bardziej, że każdorazowo mniej lub bardziej porusza sumienie stojące na straży naszego człowieczeństwa. Przed którym nie sposób się ukryć i go zignorować. Można je tylko chwilowo zagłuszyć ale i tak prędzej czy później dopadnie każdego. Stąd też ta awersja ludzi do konfrontacji z nim i swoisty "dyskomfort" w pobliżu tego symbolu.
Tak się składa, że niejako jest on wpleciony w historię naszego państwa i narodu od wieków jednocząc ludzi wokół siebie jako symbolu najwyższych uniwersalnych wartości. I można by rzec, że dzięki niemu nasz kraj zawsze znajdował w sobie siłę by przetrwać różne zawieruchy historyczne.
Dziś jest podobnie i ludzie to instynktownie wyczuwają w jego symbolice szukając wsparcia dla zdeptanego człowieczeństwa i wiary w możliwość przywrócenia prymatu tak wyszydzanych wartości.
Stąd ta walka z krzyżem prowadzona od lat z taką bezwzględnością i uporem mniej czy bardziej otwarcie lub w całkowitym ukryciu przez niemal wszystkie "elyty". Bo to symbol wyzwolenia i wolności dla wszystkich ludzi. A to już samo w sobie jest dla owych "elyt" niebezpieczne i wysoce przez nie niepożądane.
Pomnik lub tablicę czy inny monument można unicestwić. Po pewnym czasie można obok nich przejść obojętnie. Obok krzyża nie. I właśnie dlatego chce się go stamtąd usunąć.
W wypowiedzi na blogu Kataryny napisałem :
"..Cały czas mam nieodparte wrażenie, że wspinając się na siłę po ludzkich plecach co niektórzy "uprawiając politykę" mają na względzie jedynie odpowiednie uplasowanie się jak najbliżej szczytu piramidki władzy. Samych ludzi jak i ich sprawy mając w "najgłębszym poważaniu". Jeżeli ten sposób rozumowania się nie zmieni to w najbliższych wyborach o ile ludzie nie pokażą środkowego palca to na pewno je zignorują.."
A to w kontekście jej troski o zwolenników PiS, który na sprawie "obrony krzyża" wg niej traci na poparciu. I właśnie to wydaje się być jej największą troską. Co ma raczej niewiele wspólnego z dobrem kraju i jego społeczeństwa.
I to jest to co sprawia że mam w tej sprawia inne zdanie niż ona.

w.red

Taki temat nie funkcjonuje w "guglach" .
Jeśli możesz to daj linka lub wklej.

pozdrawiam

Krzysztof J. Wojtas

Nie odzywałem się wczesniej, ale przyszły na mnie żniwa. Dosłownie.
mam kawałek pola, gdzie rosną moje rosliny mateczne. I dla zchowania struktury gleby czasami coś tam wysiewam. Ostatnio żyto - to bardzo cenna roślina do takich celów.
W zasadzie wysiałem na zielony nawóz, ale nie miałem sił i mozliwości aby przeorac to w stosownym momencie. To dorosło i dojrzało.
Razem z 600 m2. Kombajn tego nie weźmie. No to trzeba było kosą - tradycyjnie. Uznałem, że to ciekawe doświadczenie i trzeba sie nauczyc jak zapracować na chleb - własny. Pomagał nam najmłodszy syn (5 rok technologii chemicznej PW), który chciał się nauczyć kosić kosą. To trudna sztuka dla "miastowego".
No, skosiliśmy (syn pod koniec "padł", ale dokończyłem). Ustawiliśmy w mendle. ledwie żyjemy.

Co można dodać do tych zapisów?
Moja propozycja odtwarzania polskich elit jest głębsza niż się na pozór wydaje.
Bo np. sprawa krzyża.
Wydawać by sie mogło, że newralgiczna sprawa. Na barykady. Wojna itd.
Tymczasem - nie.
To tylko epizod, do którego należy sie odnieść, ale nie robić z tego problemu.
W rozumieniu moi pozycju elit - taka sytuacja jest sprzeczna z ideą polskości. Zatem ten rząd swą postawą (i prezydent elekt) nie należą do tego zacnego grona Polaków.
Dlaczego miałbym prowadzić dyskusje z antypolakiem?
Moge dyskutować o Polsce z Polakami - ludźmi, którzy uznają podstawowe wspólne wartości.
A z wrogami się walczy, albo ignoruje. Nie dyskutuje. Niemniej warto zawsze znać ich stanowisko. To taktyka.

Dlatego proponując odtwarzanie polskich elit - nie namawiam nikogo do walki. Kreacja elit to zupełnie co innego. To uswiadomienie, że najpierw należy określić swą postawę, światopogląd, a dopiero później, w wyniku postawy z którą się utożsamiamy możemy w skrajnych przypadkach podejmować walkę.
Najbardziej jednak stonowaną postawą jest głoszenie swoich poglądów i uniemozliwianie prowokacji.

Czy powstanie nowego forum jest możliwe?
jestem za, ale musimy przeanalizować wszystkie błędy popełnione przez prekursorów. I nie oczekiwać zbyt szybkich efektów.
Może zdążymy przed eliminacją tej metody przekazu informacji.
Ale dlatego podtrzymuję swoje wczesniejsze uwagi - struktura terytorialna i kontakty osobiste - także po to, aby zachowac więzi przy przerwaniu łączności.

I jeszcze raz. Konieczna jest wspólna, szeroka podstawa, mozliwa do zaakceptowania dla wszystkich. Dopiero w miarę upływu czasu możliwe jest tworzenie bardziej wyspecjalizowanych grup..
Chyba na tyle. Jutro jeszcze raz przejrzę wpisy dziś mam dosyć.

chlop ze wsi

Krzysztof, fajny z ciebie gośc, wypchałeś sie chłopem z WSI. Szkoda że nie czytałeś moich wczesniejszych wpisów. To co napisałeś j/w to zgoda. Tylko ja o tym pisałem jeszcze jak mi blogera nie dali. Ja w cos uwierzę jak dotknę. Podawałem nawet przykład parti kanapowoch. Patriotyczna, krzykliwa do czasu jak zaczyna rosnąć w siłę. automatycznie rozbijaja ją sami TWurcy.Zapytaj Muftiego ile razy "pytałem" gdzie ja jestem.Zapowiadałem że się skurwie i do wyborów prezydenta milczę.A po wyborach zacznę pisać co czuję kim jestem.Zobaczyli że mnie nie przekabacą na dyskusje Palikotowe i znalezli,stworzyli pretekst aby mnie wypieprzyć.Wot i wsio.Wyczułes chlopa i jazda po nim, a ty badylarzu.Pozdrawiam

chlop ze wsi

Łajajaj.Krzysztofie ,przypomniałem sobie jeszcze jedno. Widze że skrobiesz na blogmed24. Uwazaj , aby czarny aniol tyłka ci nie oskubał. Jak sie pisze cos pod twoim tekstem,to mógłbys chociaż koledze odpowiedzieć,skrobnąć,że nie masz racji diable.A ty nic. Pozdrawiam

Krzysztof J. Wojtas

Naprawdę staram się nie odnosić do Ciebie - czasmi tylko powstała sytuacja jest ilustracją dla okoliczności.
Nie sądzę, że ja, czy Ty, stanowimy jakieś odniesienie do rzeczywistości. Staramy się chyba tylko robić to, co należy.

Przy okazji. Też mi było siężko dostosować swój język i wypowiedzi do wymogów poprawnej pisowni. Mam wyksztalcenie techniczne. To było trudne. Dlatego rozumiem też Twoje rozżalenie sposobem potraktowania przez "gremium uczonych w języku". W końcu mało kto decyduje sie na pisanie - tych blogerów nie ma zbyt wielu.
A tu chce sie zrobić kastę.

Nie oznacza to jednak, że można sobie pozwalać na zmniejszanie kultury języka. Jeśli walczymy o polskość - to chyba chcemy, aby to było nawiązywanie do najwyższych wartości.
Dążenie do doskonałości, że tak górnolotnie napiszę, to przejaw najwyższego szacunku dla samego siebie.

PS. Nie zamieszczam swoich natek na Blogmedia - może jakieś moje uwagi zostały tam przeniesione?
W zasadzie tylko S24, NP i teraz tutaj. A i tak zabiera mi to zbyt dużo czasu. Zwłaszcza, że śledzę notki naukowe - to wymaga zaangażowania. A tam mam na "pieńku" np. z Eine (profesor fizyki, Argadiusz Jadczyk - tudzież) i tam też próbuję zachować niezależne zdanie na tyle rozsądne, aby nie zostać potraktowanymjak niedouk; to staram sie wykazać adwersarzom;-))). Dlatego tam nie komentuję - w zasadzie pierwsze słyszę, że są tam jakieś moje uwagi.
Pozdrawiam
KJW
KJW

chlop ze wsi

Witaj Krzysztof. Chyba rozumiesz że napisałem to w formie żartu. Pisz, pisz co chcesz, ja jestem za calkowitą wolnością słowa. Masz rację z ta watachą Wilków. Zobaczyli że chłop a jeszcze troche krąbrny to pojechali sobie po mnie. No i niech im będzie na zdrowie. W ten sposób jednak czegoś o nich dowiedzieli się wszyscy. Na Blogmedia jest sporo Twoich tekstów. Krzysztof wiesz jak jest, nie dawno mnie dzieci nauczyły podstaw poruszania sie po internecie. Na stare lata już nie będę szlifowal języka aby dorownac ynteligencji Kukiemu, Jurandowi, Wilkowi i tym podobnym. Możesz sprawdzić że takiego slownictwa jak ich , ja nie używam. Pozdrawiam serdecznie.