Forum www.spiritolibero.fora.pl Strona Główna www.spiritolibero.fora.pl
Bezpartyjne Forum Polaków
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Hipokryzja
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.spiritolibero.fora.pl Strona Główna -> Polska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krzysztof J. Wojtas




Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mazowieckie

PostWysłany: Nie 15:20, 08 Sie 2010    Temat postu: Hipokryzja

Ostatnio wdałem się w szereg medialnych „bijatyk” tyczących podstaw na jakich można formować idee stowarzyszeniowe odnoszące się do polskości.

Idea jakiegoś związku osób przyznających się do polskości, a przy tym zatroskanych o dobro Polski, wydaje się być bardzo potrzebna. Tyle, że brak choćby podstawowych odniesień na jakich taki związek miałby bazować.

Bo tworzony jest np. Legion, którego animatorka, na wskazanie potrzeby ustalenia odniesień stwierdziła, że podstawą ma być Dobro i Piękno, a ona jest artystą to wie. A jak ktoś chce więcej – to ma zlewaczony umysł.

Mamy też inny rodzaj związku – ludzi zjednoczonych w obronie krzyża na Krakowskim Przedmieściu.

I znowu mamy relatywnie podobną sytuację; idea wspólnych odniesień do wartości jest oczywista. Wątpliwości budzi jednak, czy sytuacja nie została zmanipulowana celem sprowokowania konfliktu w określonym miejscu i czasie. Niezbyt dogodnym. Bo czy to zjednoczenie, poza spektakularną grą przyniesie korzyści w postaci mniej instrumentalnego traktowania społeczeństwa?
Śmiem wątpić.

Może uda się uzyskać jakąś tablicę poświęconą pamięci osób, które zginęły w katastrofie. W zamian środowisko obrońców krzyża uzyska miano „oszołomów”.
A przecież taka tablica to nie żadna łaska władz, a tej władzy „psi obowiązek”. Co więc na sprawie zostanie zyskane?

Jeśli jednak konflikt nabrałby większych rozmiarów, to czy samorzutnie pojawiające się „elementy przywódcze” rzeczywiście będą reprezentować spontanicznych obrońców krzyża i wartości z tym wiązanych? Bez żadnych odniesień społecznych?
Znowu – śmiem wątpić.

W innej grupie dyskusyjnej, jako odniesienie, zaproponowany został Dekalog.
Czy może to być baza odniesienia dla polskości? Wszak polskość nierozerwalnie związana jest z chrześcijaństwem. Wręcz można twierdzić, że bez chrześcijaństwa Polska straciłaby rację istnienia.
Ja mam wątpliwości; te wynikają z pewnych nawiązań do istoty tworzenia się cywilizacji – także wątpliwości zawartych w moich tekstach poświęconych Biblii i przypisywanemu tej księdze znaczeniu.

Dekalog nie zawiera fałszu, ale stwarza możliwości interpretacyjne i ustala pewne kierunki myślenia – niekoniecznie zgodne z prawem naturalnym.
Proszę zauważyć, że, poza pierwszymi trzema przykazaniami, pozostałe nawiązują do Kodeksu Hammurabiego. Mało. Podana forma wymaga interpretacji. Nie jest jednoznaczna.

Mamy 5 przykazanie „nie zabijaj”. I pojawiają się wątpliwości, czy jest to zakaz bezwzględny? Bo zabijamy wiele form życia – choćby zwierząt . Wątpliwość budzi też kara śmierci dla przestępców, a co z żołnierzami wysyłanymi z „pokojową misją”? Co z działaniami w obronie własnej, która może przyczynić się do czyjejś śmierci?
Ostatnio pojawiają się sugestie, że tłumaczenie tego przykazania jest niewłaściwe; winno raczej mieć postać „nie morduj”.
Zatem pewne wątpliwości zostają.

A 6 „nie cudzołóż”? Na pewno wskazuje, że nie należy „wchodzić” do cudzego łoża. Ale jak interpretować kontakty z osobami stanu wolnego?

7. „Nie kradnij” . Zawsze pojawiają się wątpliwości, czy przekroczeniem jest sięgnięcie przez głodnego po kromkę chleba... A ostatnio mamy tego przypadku rozwinięcie: czy wolno nam oddychać, jeśli nie płacimy haraczu za niszczenie środowiska poprzez powodowanie wydzielania się dwutlenku węgla?

8. Tu już są duże wątpliwości. Czy jest to zakaz li tylko świadomego zeznawaniu wbrew prawdzie na niekorzyść bliźniego, czy też bezwzględne i niezależne od okoliczności mówienie prawdy? A co z literaturą science fiction? No, a co z sytuacjami, gdzie zawodzi nas pamięć, albo występuje przekłamanie widzenia?

To tylko przykłady wątpliwości Wskazują, że w tym zakresie rozumienia Dekalogu konieczne jest zasięganie opinii. Czyli dopuszczona jest rola interpretatorów.

Czy to dobrze, czy źle?
Na pewno pozwala na pewne lokalne niuansowanie znaczenia zawartych w Dekalogu słów. Czyli dostosowywać do lokalnych uwarunkowań. Ale też, przy zawyżonej roli interpretatorów, możliwe jest tymże przypisanie roli pośredników.

W tym miejscu istnieje silne rozgraniczenie między ideologią judaizmu, a chrześcijaństwem.

W judaizmie kapłani i rabini są pośrednikami w tłumaczeniu Słowa. Ich interpretacje są obowiązujące.

W chrześcijaństwie jedynym kapłanem i pośrednikiem jest Chrystus, a księża i cała struktura KK spełnia funkcje pomocnicze ułatwiające wiernym dokonywać właściwych wyborów.

Właśnie ten personalizm – czyli odpowiedzialność za własne wybory, ale i prawo do ich dokonywania, jest istotnym wyróżnikiem chrześcijaństwa.

Tu chciałbym zwrócić uwagę na jeden element. Personalizm, nakładając jednostkową odpowiedzialność na czyny danej osoby, wyklucza przenoszenie tej odpowiedzialności na całą zbiorowość chrześcijańską. Zły czyn jest rozważany w kategorii błędu (grzechu) jednostki. W momencie uświadomienia sobie tego faktu, jednostka poprzez przyznanie do błędu, wraca do wspólnoty ducha. Nawet jeśli ma to miejsce po długim czasie od wydarzenia. Fakt zaś błędu nie zmienia doktryny – ta pozostaje.
Inaczej rzecz się ma w cywilizacjach gromadnościowych, jak judaizm. Tam każdy członek reprezentuje wspólnotę. Błąd może rzutować na doktrynę – wszak jednostka reprezentuje i zbiorowość i doktrynę. Zatem przyznanie do błędu jest przyznaniem do błędu doktryny.

Warto pod tym kątem popatrzeć na naszą scenę polityczną; które z ugrupowań przyznają się do błędów, a które „idą w zaparte”.
Niestety mamy do czynienia ze znacznym zjudaizowaniem sceny politycznej, a także mediów, które dostosowują swe działania do tych zależności. Drugie „niestety”, że społeczeństwo akceptuje ten stan rzeczy i promuje osoby „bez skazy”. A efekt jest, jaki jest.

Na czym więc oprzeć bazę polskości?
Dla mnie jednoznaczne są przykazania miłości ”będziesz miłował Pana Boga swego ze wszystkich sił, ze wszystkiej duszy swojej, a bliźniego swego, jak siebie samego”.

Czy są to słowa jednoznaczne? Względem Boga – na pewno. A względem bliźniego? Tu rolę odgrywa personalizm, czyli bezpośrednie relacje między ludźmi – tego bliźniego mamy traktować na podobnych zasadach jak siebie samego.
Jeśli więc popełniamy błędy, grzechy i wykroczenia, to albo usprawiedliwiamy się z nich (to i usprawiedliwiać winniśmy też innych), albo gotowi jesteśmy do jakiejś formy ekspiacji. Tego też możemy spodziewać się od innych.

Hipokryzją jest więc łaskawe traktowanie swoich postępków, a jednocześnie chęć ukarania innych w podobnych okolicznościach.
Ta zasada tyczy nie tylko relacji między osobami, ale i między większymi organizacjami, także państwami.
A jeśli dobrze się temu przyjrzeć – stanowi istotę polskości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
chlop ze wsi




Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Nie 21:56, 08 Sie 2010    Temat postu:

Krzysztof treci temat a treśc ta sama.Może by pogadać,jak się spotkać i pogawędzić ze dwa dni. Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w.red




Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląskie

PostWysłany: Nie 22:06, 08 Sie 2010    Temat postu:

Szanowny Panie Krzysztofie.

Wydaje mi się że skoro wszyscy popełniamy błędy to i wszyscy powinniśmy sobie je wybaczać.
Tyle że wybaczenie nie jest równoznaczne z ich akceptacją tym bardziej jeśli nie ma woli do zadość uczynienia ich negatywnym skutkom. Najbardziej jednak istotne jest to by ich nie powielać ani nie powtarzać (mniej lub bardziej świadomie). O świadomym kontynuowaniu błędnych działań nawet nie wspominam.

I to na tyle tym bardziej że nie pojmuję do czego ten wątek o hipokryzji się odnosi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SpiritoLibero
Administrator



Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 20:23, 19 Sie 2010    Temat postu:

Krzysztofie, jakoś dziwnym trafem nie udaje mi sie wkleić żadnego komentarza na Niepoprawnych (ale to pewnie wina serwera...)
Odpowiem Ci więc tutaj na twoją notkę:

Krzysztofie, aż dziw bierze, ze jeszcze nie dałeś głowy Smile

Poważnie jednak, określenie własnej przynależności "plemiennej" jest tym co determinuje społeczeństwa. jest rzeczą ciekawą, że problem ten nie występuje w społeczeństwach multietnicznych, nie występował również w Rzeczpospolitej. Każdy miał niejako na czole wypisaną przynależność i od niego samego zależało jakiemu panu służy.
Pozorna mono-etniczność prowadzi do wynaturzeń w postaci m.in ukrywania pochodzenia. I znowu rzecz znamienna, Niemcy, Ukraińcy, Litwini jakoś nie mają problemów z samookreśleniem. Nikt nie zarzuca im a'priori nielojalności wobec Państwa. Ale tu przynajmniej wiadomo kogo mamy przed sobą. Z Żydami jest niestety inaczej i to budzi ogromne emocje, czasami niepotrzebne podgrzewane. A czasami nie. Bo negowanie Polakom prawa do debaty na ten temat jest zwykłą manipulacją. A ta zawsze rodzi podejrzenia o niecne, ukryte cele. Przykładów na to, że tak się dzieje jest bez liku i na nic nie zda się chowanie głowy w piasek. Polacy są przeważającą grupą etniczną w tym kraju i to zrozumiałe, że powinni wiedzieć z kim mają do czynienia.
Jeśli Żyd, Niemiec czy ktokolwiek inny służy Najjaśniejszej to ok. Zawsze zostanie Żydem czy Niemcem i na pewno nie będzie z tego powodu płakał.
Jeśli jednak ktoś poprzez zmianę nazwiska (rzecz nagminna w przypadku Żydów) lub udawaną tożsamość próbuje "udawać" Polaka to zrozumiałym jest, że taka postawa budzi uzasadnione obawy.
Żaden Żyd nigdy nie będzie Polakiem i vice versa. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie by obaj wiernie i lojalnie służyli Najjaśniejszej.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
teli




Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Czw 20:55, 19 Sie 2010    Temat postu:

Pewnie że czas się spotkać. Dwa tygodnie temu pisałem do chzw jak to mi chłopcy z FSB przysłali zdjęcia i film z Smoleńska, a później wykasowali kompa. Przez tydzień byłem z w szoku, że można aż tak inwigilować, teraz jestem już spokojniejszy bo podobno dzisiaj dostali je nasi prokuratorzy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krzysztof J. Wojtas




Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mazowieckie

PostWysłany: Czw 22:02, 19 Sie 2010    Temat postu: SL

Jak widzisz, Kuki próbował mnie ściągnąć na manowce. To został sam wypuszczony w temat, gdzie chyba nieopatrznie wykazał swą postawę. I brakiem odpowiedzi wypadł stosownie głupio.

Problem w tym, że ja nie dążę za wszelką cene do wywyższania polskości. Odwrotnie. Czesto staram sie dostrzegać wady. Ale też polskość jest na tyle wspaniała, że nawet takie moje uszczypliwości nie grają roli. A ataki przeciwników, brane na poważnie i poważnie, z uzasadnieniem analizowane - są argumentami na rzecz właśnie polskości.

Może dlatego ani na S24, ani na NP jeszcze mnie nie zbanowali. A mnie np. udało sie doprowadzić do zablokowania cichutkiego na jakiś czas.
Padł w dyskusji i mnie zablokował.
Są "cieniutcy" w poważnej dyskusji.

PS. Zamierzam, może za tydzień , zrobić u siebie cepoliadę - czyli święto cepa.
Bo cep, jak sama nazwa wskazuje, jest jednym z kilku przejawów ludzkiego geniuszu. Proste, jak genialna konstrukcja cepa.
No to będę miał jakieś ze dwie godziny młócki.

Może zorganizować spotkanie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SpiritoLibero
Administrator



Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 23:38, 19 Sie 2010    Temat postu:

Tego Cichutkiego ???Very Happy No, no... ja bym tego chuligana za wszarz...

Zauważyłeś rodzaj kontrofensywy? ta notka GG. Nie powiem, ze szczyt manipulacji ale próba na pewno. A jeszcze przedtem Jurand z laurką dla mnie Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krzysztof J. Wojtas




Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mazowieckie

PostWysłany: Pią 8:16, 20 Sie 2010    Temat postu: SL

Cóż. Kiedyś podałem listę takich "prawicowych" manipulatorów o dobrym piórze. GG tam był - sprawa oczywista.
Polecam metodę (chyba była wykorzystana ) - podkadzic (bardzo dobry wpis, ostre pióro, cięte uwagi itd, a później okazjonalnie kopnąć w ...).

PS. A z nauką młocki - ja naprawdę .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SpiritoLibero
Administrator



Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 21:00, 20 Sie 2010    Temat postu:

Ja pochodzę ze wsi ale załapałem się jeszcze tylko na snopowiązałkę i młocarnię napędzaną Ursusem 45 Smile

Takim cepem to byłoby całkiem fajnie popracować (ale raczej przed nalewkami Smile
Jak byś miał trochę żyta to można byłoby trochę strzechy przy okazji wyprodukować Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Xipon Jan Itor




Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pustyni

PostWysłany: Pią 21:08, 20 Sie 2010    Temat postu:

Panie Spirito to naprawdę ja nie Doggy.Proszę mi zadać jakieś weryfikujące pytanie-z chęcią odpowiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SpiritoLibero
Administrator



Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 21:52, 20 Sie 2010    Temat postu:

Proszę przesłać na PW mój nr tel. Very Happy i podpisać się imieniem. Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w.red




Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląskie

PostWysłany: Pią 22:10, 20 Sie 2010    Temat postu: Cep

Hmm.. no tak na poważnie z tym cepem. Swego czasu gdy byłem młody i piękny musiałem pewien czas spędzić na wsi. I wówczas choć to już nie była ta epoka zaznajomiłem się z cepem i kosą. Bo cep ponoć był delikatniejszy dla ziarna i słomy, a kosa bardziej oszczędnie ścinała zboże niż snopowiązałka, a przy tym ponoć "nie targała" słomy. Nie było to tamto.
Stąd trzeba było powiedzieć mus - to mus i nabywać wiedzy praktycznie.
O ile z cepem nie miałem konfliktów. To kosa dostarczyła mi mnóstwa ciekawych wrażeń plus... pokaleczoną łapę. Bo wbrew pozorom dobrze i szybko ją naostrzyć to sztuka bodaj większa niż poprawne pisanie.
A i koszenie "równiutko" i szybciutko to też wyższa szkoła jazdy. O kondycji fizycznej nawet nie wspominam bo pomimo młodzieńczego zapału długo przyszło mi odczuwać skutki ćwiczeń "poligonowych". A i tak "fachowiec" orzekł że z praktykowania rolnictwa raczej powinienem zrezygnować dla własnego dobra. A tak lubiałem pracę przy zwierzętach Rolling Eyes
Ale z bólem wziąłem to sobie do serca i z rolnictwa zrezygnowałem.
Nie pamiętam już co prawda dokładnych wymiarów tego skomplikowanego urządzenia jakim był cep a i proporcje również bo głowy bym za to nie dał. Ale chyba to było 1 :1, 4.
W każdym razie "materiał do obróbki" musiał być rozłożony na klepisku w formie koła kłosami do środka. A sama "obróbka" polegała na rytmicznym obtłukiwaniu surowca "kłosów" z jednoczesnym płynnie zsynchronizowanym ruchem postępowym wzdłuż obwodu okręgu. Co było na tyle istotne, że pracując na "dwa cepy" nie utrudniało się ruchu osobie współpracującej. Nie muszę chyba dodawać że zachowanie odpowiedniej odległości od współpracującego było kluczowe dla bezpieczeństwa własnego i tej drugiej osoby. Sekwencja zaś była mniej więcej taka : lekki zamach na ugiętych nogach i "cios" na "punkt". Z chwilą odbicia "części roboczej" od klepiska krok w bok po okręgu połączony z wyprostowaniem nieco sylwetki. Koniec sekwencji Laughing
No i to by było na tyle. Aaaa.. cały czas mi się coś błąka, że część "robocza" urządzenia miała chyba 75 albo 85 cm. Co było o tyle istotne że "fachowiec" przekonywał mnie że zachowanie właściwych wymiarów i proporcji jest konieczne dla właściwego wyważenia "urządzenia".

pozdrawiam żniwnie

w.red

PS

Konstrukcji "wialni" już nie pomnę dokładnie. Natomiast przy ewentualnej pracy przy sieczkarni zalecałbym jak największą ostrożność (nawet gdyby to był napęd "ręczny"). Bo tu filozofia jest podobna jak u sapera czy stolarza Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez w.red dnia Pią 22:20, 20 Sie 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SpiritoLibero
Administrator



Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 22:15, 20 Sie 2010    Temat postu:

No... To instruktora cepowania już mamy Very Happy
Ja Wam mogę drugie śniadanie przygotowywać, z chochlą lepiej mi chyba idzie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w.red




Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląskie

PostWysłany: Pią 22:25, 20 Sie 2010    Temat postu: @SL

Obawiam się że przy dzisiejszym stanie mojej kondycji i zdrowia pożytku ze mnie raczej niewiele Confused Bo na dziś pokonanie 100m bez bólu to sukces Sad

pozdrawiam smętnie

w.red


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mufti Turbanator




Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:32, 20 Sie 2010    Temat postu:

Ehh... Wsią to ja się mogę nawyżej pozachwycać :-/ Za mały byłem jak jeszcze jeździłem do dziadków. Kosę to może raz w ręku miałem - drugi raz już mi dziadek wolał nie dawać ;-/ Ale przy tym całym wariactwie współczesnego świata i czasów, bajeru, PiaRu i matrixa, co i rusz wraca myśl, że "ziemi się nie da oszukać"... Chociaż tyle z tych wizyt u dziadków wyniosłem. A może to w genach jest?
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.spiritolibero.fora.pl Strona Główna -> Polska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin